W tym roku 5 lutego minęła
10. rocznica śmierci prof. Romana
Artymowskiego. Z tej okazji Muzeum w Łowiczu wraz z Fundacją „Promocja Polskiej Sztuki Współczesnej imienia Zofii i Romana
Artymowskich” zorganizowało wystawę retrospektywną malarstwa
i grafiki artysty. Jest to okazja
do przypomnienia nie tylko prac,
które obecnie jednoznacznie kojarzą się z nazwiskiem Romana Artymowskiego, ale przede wszystkim osoby, która ostatnie lata życia związała właśnie z Łowiczem.
Mało kto bowiem wie, że od połowy lat 80. małżeństwo Artymowskich zamieszkało w Łowiczu w odrestaurowanym własnymi
środkami pałacyku gen. S. Klickiego, przodka Zofii Artymowskiej.
W połowie l. 70. Artymowscy zajęli
się restauracją założenia pałacowo-ogrodowego. W odbudowanym pałacyku znalazły miejsce mieszkanie
i pracownia, a także galeria Fundacji „Promocja Polskiej Sztuki Wizualnej”.
Obecna wystawa w Muzeum w Łowiczu prezentuje wybrane
prace z blisko półwiecznej twórczości Romana Artymowskiego (1919-1993), artysty, który w 1949 r.
ukończył krakowską ASP, otrzymując dyplom u prof. Eugeniusza
Eibischa. Wkrótce potem związał się z uczelniami polskimi oraz zagranicznymi. Był rektorem i kierownikiem założonej przez siebie
Katedry Grafiki Warsztatowej na Wydziale Grafiki PWSSP w Łodzi
(1972-1975), w latach 1997-1993 współpracował z ASP w Warszawie (w latach 1983-1984 pełnił
funkcję rektora). Uprawiał malarstwo (sztalugowe i ścienne) oraz
grafikę. Uczestniczył w kilkudziesięciu wystawach indywidualnych i zbiorowych w Polsce i za granicą.
Zgromadzone w Łowiczu prace
ukazują wczesne zainteresowanie
Artymowskiego kolorem, zarówno
w formach realistycznych („Martwa
natura”, „Miasteczko”), jak i nieprzedstawiających („Piony”, „Wnętrze bizantyjskie”). Zwraca uwagę
wykorzystywanie przez artystę różnych technik malarskich, począwszy od klasycznego oleju i akwareli, po zapomnianą enkaustykę,
kojarzącą się przede wszystkim ze
sztuką starożytną, rzadko podejmowaną prze artystów współczesnych.
Spoiwem jest tu wosk pszczeli,
a pigmenty z nim wymieszane nakłada się na podobrazie rozgrzanymi szpachlami. Enkaustyka, jako
technika związana z ciepłem, idealnie nadawała się do tworzenia oglądanych przez artystę śródziemnomorskich pejzaży, pełnych barw
i światła. Prace te nie mają charakteru przedstawiającego, są swojego rodzaju wrażeniami widzianych miejsc.
Kolor i forma stały się wyznacznikiem działań artystycznych Artymowskiego, w dużej mierze dzięki
podróżom do krajów basenu Morza Śródziemnego i Bliskiego Wschodu,
z którym związany był pracą naukową. Od końca lat 50. wykładał malarstwo i grafikę w Bagdadzie, Damaszku. Jak mówił artysta,
to spotkanie z Orientem – ogromnymi przestrzeniami pustyni, z przerażającą czaszą nieba i ze słońcem
na stałe zapisało się w jego pamięci, stając się inspiracją malarskich dokonań. Od tej pory w pracach Artymowskiego zagościły „słoneczka” – kompozycje przedstawiające kulę zawieszoną nad horyzontem. Wszystkie one są przepełnione światłem i powietrzem,
za każdym razem innym, tworzącym inny nastrój – od radosnego,
po tajemniczy czy groźny. Opierają się na geometrycznym układzie, ale jak chce Artymowski, ma
to znaczenie jedynie porządkujące,
stanowi konstrukcję obrazu, a kolor, przestrzeń i nastrój posiadają
znacznie pierwszorzędne. Motyw
słońca, kuli, pojawia się w różnych technikach – akrylu, grafice (serigrafia, akwatinta), akwareli. Szczególnie miejsce zajmuje
wśród nich akwarela, którą Artymowski wykorzystywał do tworzenia kolaży, kompozycji operujących sprawdzonymi już środkami,
tu dodatkowo spotęgowanymi przez
łączenie poszczególnych fragmentów pracy. Artysta nie wykonywał wcześniejszych szkiców, prób,
gdyż każda powstała praca zyskiwała, według niego, własny, samodzielny byt. Dzięki temu dużych rozmiarów płótna oraz niewielkie „szkice” oddziałują w taki
sam sposób – zwracają uwagę
barwą, kompozycją, skłaniają do indywidualnego odbioru. Są naocznym dowodem na to, jak wielkie znaczenie miał dla Artymowskiego sam proces twórczy – każda
praca była nowym doświadczeniem, nową przygodą z materiałem malarskim oraz płaszczyzną.
Istotny jest również fakt, iż tworzenie wypełniało mu całe życie,
obok szerokiej działalności pedagogicznej, społecznej i wystawienniczej.
Przez władze Łowicza Roman Artymowski został odznaczony Złotą Odznaką za Zasługi dla Miasta
Łowicza (1975) oraz Złotym Medalem za rekonstrukcję ogrodu przy
pałacyku gen. Klickiego (1985).
Otwarta 15 lutego wystawa prezentuje niezwykle spójną, konsekwentną, oszczędną w środkach
i wielką w wyrazie twórczość artysty, który na stałe wpisał się w poczet najwybitniejszych postaci związanych z Łowiczem.
Roman Artymowski. Wystawa retrospektywna malarstwa i grafiki.
Muzeum w Łowiczu, luty/marzec 2003.